| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat | 
	
	
		| Autor | Wiadomość | 
	
		| imen raczkujący
 
 
 Dołączył: 06 Lut 2006
 Posty: 18
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: W-wa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Śro 15:54, 08 Lut 2006    Temat postu: Dendrologia |  |  
				| 
 |  
				| Kiedyś dawno dawno temu w telewizorze pewni panowie robili doświadczenie. Postawili dwa małe drzewka koło siebie. Podłączyli pod aparaturę i podlewali. Potem jeden z nich podszedł do jednego drzewka i pociął liście i połamał gałązki. Jednym słowem zniszczył drzewko. Oba drzewka drżały tak ze wyszło im poza skalę w odczytach. (coś jak ekg) Potem zostało jedno drzewko. gdy do pokoju ktoś wchodził nic sie nie działo. Gdy wchodził "morderca" skala podskakiwała wysoko, ale nie tak jak przy niszczeniu poprzedniego drzewka. Gdy pewnego razu wyjął nożyczki, aparat do mierzenia oszalał.
 A moja mama zawsze mi mówiła jak byłam mała: Nie łam gałązek, to boli drzewo.
 Może była druidką, a może teraz ja nią jestem
   Kocham drzewa i cierpię gdy ktoś bezmyślnie je niszczy
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   |  | 
       |  | 
    
	
		| wind raczkujący
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 11
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: B-B
 
 | 
			
				|  Wysłany: Śro 19:07, 08 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| ...to bardzo ciekawe, nigdy nie slyszałam o tym doswiadczeniu...a co do drzew,nie ma to jak w upalny dzień zasiąść pod drzewem i odpocząć wsłuchując sie w śpiew ptaków   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| imen raczkujący
 
 
 Dołączył: 06 Lut 2006
 Posty: 18
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: W-wa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Śro 19:26, 08 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Dawno temu w telewizji było bardzo mało filmów, a dużo programów edukacyjnych. Zwłąszcza wgodzinach porannych kiedy wszysstkie grzeczne dziewczynki były w szkole na lekcjach , a ja na wagarach   
 przed telewizorem
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| ancinhagua łazik
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 43
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Warszawa/Kielce
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 17:17, 09 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| A moja mama wyrobiła u mnie nawyk mówienia do roślin.. Dziwne to bardzo, ale prawdą jest, że wszystkie kwiatki i drzewka będące pod opieką mamy są przepiękne.. Ja też nie jestem najgorsza w utrzymaniu roślin i lubię je bardzo, ale jedno zdarzenie dało mi do myślenia: opiekowałam się taką biedną, mizerną roślinką no i musiałam wyjechać na ponad tydzień.. Biedna, mizerna roślinka została sama, byłam pewna, że uschnie.. A kiedy wróciłam, była piękniejsza niż kiedykolwiek.. Dalej nie wiem, co o tym myśleć..Zakładając, że rośliny czują, musiało jej być beze mnie bardzo dobrze :/
 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| Yolka bez trzymanki
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 76
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Poznań
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 17:39, 09 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| 
 
	  | ancinhagua napisał: |  
	  | ... roślinka została sama... kiedy wróciłam, była piękniejsza niż kiedykolwiek...
 |  
 Może wyskoczyła na tydzień nad morze, tam poznała jakiegoś  rododendrona i od razu życia nabrała dziewczyna?
 
 (red: wersja lesbijksa: poznała jakąś powabną paprotkę)
   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| ancinhagua łazik
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 43
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Warszawa/Kielce
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 10:07, 10 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| To by było pocieszające, ale chyba do morza ma za daleko :/ Teraz wyjeżdżam na parę dni i zamierzam znowu sprawdzić, jak się roślinka do tego ustosunkuje.. 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| donelka Moderatorka
 
 
 Dołączył: 02 Lut 2006
 Posty: 66
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Gdańsk
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 14:28, 13 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| hehehhe, niom, rośliny to dziwne twory.. 
 mojej mamie nawet plastikowy kij od miotły zakwitnie
  ja niestety takiej ręki nie mam, choć przyznam, ze nasze kwiatki ładnie rosną  zastanawiamy się tylko jak nasze olbrzymy uchronić przed królikami, bo na kwietnikach juz im za wysoko... 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| ancinhagua łazik
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 43
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Warszawa/Kielce
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 15:23, 14 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Przed królikami ich nie uchronisz, taka smutna prawda..   
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| Lukrecja raczkujący
 
 
 Dołączył: 02 Lut 2006
 Posty: 6
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Neverland
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 15:55, 14 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| no tak, ja też z kwiatami rozmawiam i wierzę, że to im dobrze robi. poza tym zostałam nauczona przez mamę, że jeśli zahaczę o jakiś kwiat przechodząc obok niego lub zrobię mu jakąkolwiek inną krzywdę, to koniecznie muszę go przeprosić i trochę z nim pogadać. może to dziwne, ale moje storczyki rosną świetnie   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| donelka Moderatorka
 
 
 Dołączył: 02 Lut 2006
 Posty: 66
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Gdańsk
 
 | 
			
				|  Wysłany: Śro 11:22, 15 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| a ze mnie zawsze sie wszyscy śmieją, bo potrafie odruchowo przeprosic zachaczony mebel, futrynę od drzwi albo kłócić sie z odkurzaczem [bo gadanie z królikami to już norma  ] Jenn się śmieje, ze potrafie odruchowo przeprosić kogoś, kto mnie nadepnie/potrąci itp..
 szkoda tylko, ze nigdy nie udało mi sie przekonać talerzy, by sie same pozmywały
   
 ale mnie wczoraj zmartwiła Jenn bo oświadczyła, ze nie chce mieć buszu w domu, a mi się marzył kiedyś przy naszym domku ogród zimowy..
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| ancinhagua łazik
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 43
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: Warszawa/Kielce
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 21:08, 20 Lut 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ja zawsze marzyłam o wyhodowaniu bonsai.. Miałam nawet jedno drzewko, ale niestety padło  A teraz moja mama wyczytała, że według fengshui bonsai trzymane w domu hamuje rozwój człowieka, więc od niej mam oficjalny zakaz  Ale nie gwarantuję, że jak zobaczę jakieś cudo w kwiaciarni, to się oprę pokusie zakupu.. 
 [link widoczny dla zalogowanych]
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| imen raczkujący
 
 
 Dołączył: 06 Lut 2006
 Posty: 18
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 Skąd: W-wa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 15:12, 02 Mar 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| 
 
	  | donelka napisał: |  
	  | ale mnie wczoraj zmartwiła Jenn bo oświadczyła, ze nie chce mieć buszu w domu,
 |  
 Jenn dlaczego nie chcesz mieć w domu bush'u ? czyżbyś nie lubiła prezydenta usa ?
   
 ostatnio dużo roślinek porozdawałam , wszystkie cebule pochowane są w ciemnościach więc postanowiłam policzyć te co są na widoku....96 szt. to że mi parapetów brakuje to nie problem problem w tym że jak wyjme te pochowane to chyba na książkach trzeba bedzie je trzymać...  a tak mi się marzyły zakupy...widziałam taki piękny krzeczek owocującej mandarynki w kwiaciarnii
   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		| r-brudny, zly i brzydki raczkujący
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2006
 Posty: 27
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/5
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 12:32, 03 Mar 2006    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| [quote="imen"] to że mi parapetów brakuje to nie problem problem w tym że jak wyjme te pochowane to chyba na książkach trzeba bedzie je trzymać...  a tak mi się marzyły zakupy...widziałam taki piękny krzeczek owocującej mandarynki w kwiaciarnii
  [/quote] 
 to proste nalezy wimienic okna na wieksze i ustawiac roslinki pietrowo
   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  | 
	
		| Powrót do góry |  | 
	
		|  | 
	   
	
		|  |